piątek, 3 marca 2017

Śliniaczko-apaszki

Witajcie
Jako, że "potrzeba matką wynalazku" siadłam do maszyny z myślą o moim małym Ludwiku. 
Sześciomiesięczny brzdąc wkłada do buzi wszystko co ma pod ręką do tego ślini się jak pies z "Rodziny zastępczej" ;)  Oczywiście śliniak jako taki nie jest moim wynalazkiem. Dla mojego malca uszyłam kilka sztuk, a że mam w zapasie tkaniny typowo dziewczęce uszyłam też kilka dodatkowych z myślą o innych dzieciakach. Pytanie o dostępność proszę kierować na fb klik lub email. 
Ach te różowe kropeczki, kwiatuszki, a ostatnio najbardziej urzekają mnie flamingi :) Śliniaki uszyte są ze 100% bawełny dwustronnie i z miękkiego minky. Bardzo fajnie sprawdzają się w domu jak i na spacerze. Zapinane na zatrzaski, do każdego doszyte są kolorowe metki i tasiemki. Łatwo się je pierze razem ze wszystkimi ubrankami dziecka.










3 komentarze:

  1. Świetne! Nie wiem tylko czy takie cudo założyłabym dziecku do zajadania się na przykład papryką :) Jedna z kilku rzeczy, których za skarby świata nie jestem w stanie doprać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. One są jednak bardziej do ślinienia śliną podczas zabawy ;) do jedzenia to tylko takie foliowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, polecam jako szaliczek-apaszka. :)

    OdpowiedzUsuń