Witajcie
Dziś o koszyku na rower.
Poprzedni, który miałam został sprzedany razem z rowerem, miał wiele uroku i dobrze się sprawdzał post o nim tutaj klik.
Teraz mam nowy-stary koszyk wyciągnięty z piwnicy.
Oto jak powstawał środek:
Tak się prezentuje koszyk i dzielnie śmigam z nim na rowerze wszędzie gdzie tylko mogę :)
Sezon truskawkowy w pełni i wzięło mnie na przetwory więc w następnym poście słów kilka na ten temat.
Pozdrawiam ciepło :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz