Witajcie
Wracam z nową energią po wypoczynku w Górach Stołowych.
Pogoda była angielska- bardzo deszczowa, ale wycieczki w góry
mimo niesprzyjającej aury odbyły się zgodnie z planem.
Krótką relację wrzucę za kilka dni.
Dziś chcę przedstawić Lalkę w turkusowym płaszczyku.
Swoją premierę miała na Święcie ulicy Niecałej, ale na blogu jeszcze jej nie było.
Dziś też za oknem pochmurno, deszczowo i witrznie, więc lalka wpisuje się w klimat.
Płaszczyk uszyty jest z filcu i dzianiny.
Lalka nie ma jeszcze imienia, może jakieś propozycje? Minę ma nieco kapryśną- jak pogoda ;)
Zapowiedź kolejnej płaszczykowej Panny:
W kolejce do pokazania stoi jeszcze kilka lalek.
W najbliższym czasie postaram się regularnie wrzucać nowości, ale nie wiem jak będzie z czasem, bo trochę się u mnie teraz dzieje.
pozdrawiam serdecznie
i zapraszam na FB
Jadzia :) nie wiem dlaczego, ale pierwsze mi się wymyśliło :)
OdpowiedzUsuńZośka jak nic! Musi być Zośka :D
OdpowiedzUsuńŚwietne imiona zaproponowałyście, tylko które teraz wybrać? :)
OdpowiedzUsuńGóry Stołowe, całkiem niedaleko od mojego miasta :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się buciki. A jeśli chodzi o imię to też bym ją nazwała Jadzia :-)