nie było łatwo, oj nie, najgorsze wypychanie, przyszywanie nóg i rąk i te skrzydełka....
ale jestem wciągnięta i już planuje kolejne księżniczki, króliki i ptaszki ;p
oto efekty.
Proszę o opinię:)
Miłego weekendu.
U mnie pogoda straszna, deszcz, grad, śnieg i porywisty wiatr... pogoda na prace z maszyną, igłą i nitką :)
Cudowne lale. Fajnie,że Cię wciągnęło i niech tak zostanie.Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńŚwietne te lale i cudnie ubrane :)
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać, pozdrawiam :)